Meee
20 Maja 2016
Myślę nad kwestią tego, w jakim kierunku popchnąć nowy odcinek "Mojego Starego Komputera".
Czy pominąć kwestię instalacji, dostosowywania konfiguracji - czy też zrobić gigantyczne
video, które może nawet zająć godzinę? Jestem bliżej pierwszego rozwiązania. Kurczę, jest
to kwestia, nad którą się ciągle zastanawiam przed zrobieniem jakiegokolwiek filmiku. Same
filmiki prawdę mówiąc, kręcę zwykle w jeden dzień i w ten sam dzień montuję. Wieczorkiem
wrzucam i rano się pojawiają na Youtubie. Niekiedy były wyjątki jak odcinek z Diablo
lub Raspberry Pi. Myślałem wtedy nad zmienieniem kompletnie konwencji moich filmików.
Zaowocowało to brakiem filmików przez ogrom czasu - nie byłem w stanie sprostać swoim
wymaganiom. I mi się w sumie nie chciało. Ostatecznie się rozmyśliłem i twierdzę, że
to dobra decyzja. Jestem w stanie nakręcić odcinek bardziej luźno, zawrzeć w nim
część siebie, nie tylko naukowe fakty. Jakbym miał ochotę posłuchać encyklopedii,
wrzuciłbym artykuł z wikipedii do Ivony :D.
Każdy się domyślił, że chodzi mi tu o niezapomniany, najbardziej niezawodny, ulubiony
przez wszystkich i legendarny system Windows Millenium! Stworzony został jako zapchajdziura
i tak został przyjęty. Był on robiony bardzo na szybko i jako odpowiedź na zapowiedź
regularnych aktualizacji nowego wtedy OSX. Microsoft pracował wtedy nad wersją domową
Windowsa 2000 - wersji zwanej "Neptune". Było również w planach wydanie wersji "Odyssey",
ale niestety nigdy nie wyciekła ta wersja. Windows Neptune wyciekł i można na podstawie
jego wczesnego buildu stwierdzić, iż w zasadzie system ten wyewoluował w Windows XP.
Jest to temat na inny post lub nawet filmik. Obiecuję, że o tym kiedyś opowiem :D.
Jestem też pod wrażeniem tego, że blog zdobył duże zainteresowanie. Jest bardzo
dużo wyświetleń, tak samo jak mojego vloga. O dziwo w jeden dzień zdobył prawie
tyle samo wyświetleń, co odcinek z Pegazusem :D. Wyświetlenia to zawsze dla mnie
jest zagadka. Nie rozumiem Proszę Państwa! W przygotowaniach jest również odcinek
o PSX. Opracowałem dopiero co, dobry sposób przechwytywania video. Emulator! :D.
Nie, ale serio. Podczas eksperymentów, uszkodziłem mój kabel SCART, przez co mogę
tylko nagrywać przez chinche. Obraz byłby wtedy strasznie rozpaćkany. No chyba,
że... Nagrałbym go tak samo, jak odcinek o Pegazusie! Hm... Może... Może...
No i to w sumie tyle, co chciałbym dziś przekazać.
Jestem obecnie poza domem. Gdy wrócę, zacznę wrzucać
moje obiecane gry i programy. Zachęcam do odpowiadania w komentarzach na wszelkie
moje pytania zawarte w tym poście! Teoretycznie są to pytania retoryczne, lecz
w rzeczywistości bardzo interesuje mnie wasze zdanie na ten temat. Oczekujcie
nowego postu niebawem i do usłyszenia!
<<< Wróć do spisu postów