Pierwotne przekonania okazały się być dobrą drogą
19 Września 2020
Zagubiłem się na internecie i nie wiedziałem, dokąd iść. Tak oto można podsumować moje dwa ostatnie lata w internecie i na yt. Ale to nic złego. Sporo osób tak ma i warto czasem zboczyć ze swojej trasy w celu odkrycia nowych rzeczy. Teraz już wiem, jaką drogą iść i co robić. Dlatego też - w tym pościku chciałbym wam opowiedzieć o tym, jak od 2018 aż do 2020 zatoczyłem koło - a niewątpliwie jest bardzo dużo do opowiadania. Zacznijmy jednak od samego źródła.
Przyczyna zmiany contentu
Pierwsze podchody do zmiany sposobu realizacji filmików zaczęły się od zrobienia filmu o Thinkpadzie x200s. Był to fajny filmik (epoka jeszcze bez statywu) o starym, ośmioletnim laptopie, który po drobnej aktualizacji sprzętu - nadawał się bezproblemowo do codziennej pracy. Dlaczego jednak kupiłem ten komputer? Po wielu latach pozytywnego nastawienia przez Louisa Rossmana, Bbishoppcma, VWestlife’a, Uxwbilla i innych podobnych youtuberów - stwierdziłem, że pora wydać swoją pierwszą wypłatę na komputer, który jest trwały, ma dobrą baterię i jest przenośny pełną gębą. Oddałem swojego Lenovo G50-80 (to nawet Ideapad nie był) ojcu (dla niego idealnie się nadaje - duża matryca o niskiej rozdzielczości, wszystko duże, jasny ekran, w miarę lekki - ideał) a sam przesiadłem się na Core2Duo. Oczywiście miałem już swój komputer (jeszcze wtedy z pentiumem g3420 i radeonem r7 260x), więc przesiadka nie była aż takim krokiem w tył. Główną przyczyną było też to, że zacząłem zarabiać i byłem w stanie sobie kupować złom.
W pomiędzy 2017 a 2018 kupiłem sobie maka i wciągnąłem się w filmiki o rzadkich komputerach. Zacząłem mieć pieniądze, więc kupiłem zacząłem kupować różne, dziwne rzeczy - na początek PowerMac G4, potem iBook G4, Compaq z Pentium II i nawet Power Macintosh 6100/60. Zacząłem też porządkować sprzęt i składać z nich oddzielne maszyny - np. Poskładałem maszynkę z Pentium II, z Athlonem itd. Filmiki już nie mówiły o tym, jak sobie poradzić na niskim budżecie a bardziej “mam budżet i paczta, jaki fajny komputer!!! taki fajny!!!”. To… chyba tak nie działa. Szczególnie, że była już masa filmów na ten temat. Co prawda zawsze starałem się robić o danym temacie jako pierwszy (np. PowerMac G4, iBook G4 i Power Macintosha opisałem jako pierwszy w polsce tak dokładnie… albo przynajmniej nie spotkałem nikogo innego, kto by zrobił to w taki sposób), ale nadal to był flexing i w zasadzie pokazywanie fajnych rzeczy, by było fajnie.
Regres filozofii najbardziej nastąpił pod koniec 2018 roku. Wtedy zacząłem przypadkiem konkurować z paroma youtuberami (np. Zmaslo) , serwer na Discordzie się rozrastał, subskrypcje rosły, ruch też był bardziej intensywny, ale z racji konkurencji i bardzo agresywnej polityki i dusznej atmosfery mojej społeczności - zacząłem się wycofywać. Początkowo oskarżałem wszystkich dookoła, a tak na serio, to była tylko moja wina. Wraz z wycofaniem się i mniejszą ilością filmików - spadały wyświetlenia. Filmiki się coraz mniej klikały, bo więcej osób robiło ciekawsze, bardziej dopracowane rzeczy. To… nie była dobra droga. Oczywiście nie wszystkie filmy były w nowym stylu (przykładowo 2000 na starych laptopach) i o dziwo - one nadal są oglądane.
Powrót do pierwotnej filozofii
W 2020 pomału wracałem do swojej poprzedniej filozofii wykonywania filmików. Filmy ciekawe, wyczerpujące temat i o zastosowaniu sprzętu, nie o nim samym. Ostatni filmik zwany “Czy na pewno potrzebujesz nowego komputera?” jest przykładem z krwi i kości, starego sposobu robienia filmików. I… Po 5ciu dniach zdobył niemal 6x więcej wyświetleń niż kiedyś. Potencjalnie może to być mój kolejny najbardziej oglądany filmik, który przekroczy 10k wyświetleń. Nie ma potrzeby być najszybszym. Po prostu konieczne jest tworzenie tak, by ludziom się to przydało, by Twoja osoba nie była towarem, tylko by Twoje słowo było. Starą filozofię zacząłem też wtłaczać w moją stronę. Chociaż idzie to jak krew z nosa - mam zamiar rozbudowywać stronę o dodatkowe artykuły i poradniki dotyczące starych komputerów.
Tłum zawsze zapamięta tego, który najgłośniej krzyczy. Ale… czy na pewno chcemy być zapamiętani przez tłum? Nie lepiej być zapamiętanym przez mądrych i inteligentnych ludzi, którzy poszukują wiedzy? Moim zdaniem warto :>.
<<< Wróć do spisu postów